Emocje

Bolesna prawda na 29 urodziny.

30 stycznia 2020

Bolesna prawda na 29 urodziny.

Jak sobie myślę o tym, kim byłam mając te 5-10 lat mniej to jestem w szczerym szoku. Przecież ja wtedy myślałam, że wiem wszystko. O sobie, o życiu. Że miłość trwa wiecznie, że przyjaźnie z dzieciństwa wytrzymają niejedną przeprowadzkę. Że jestem nieśmiertelna i nic mnie nigdzie nie będzie bolało (czy boleć?). Że zwiedzę cały świat i nie będę myśleć o kredycie. Że będę wydawać kilkaset złotych miesięcznie na wszystkie swoje zachcianki i nie będę w ogóle dbać o przyszłość, a oszczędności zrobią się same.

A teraz, mam te 29 lat i w sumie mam wrażenie, że dopiero teraz mam w sobie ten szacunek do czasu i rozwoju. Że przecież nie jestem niezastąpiona, chociaż jednocześnie jestem bardzo ważna. Że ani te przyjaźnie już nie są takie, jak kiedyś, ani te miłości nie wybuchają w ciągu jednej chwili (przynajmniej nie zawsze). Że jak zjem coś ciężkiego lub tłustego, to jest mi ciężko na żołądku i niedobrze. Że jak wypiję za dużo wódki czy wina, to głowa bardziej boli niż kiedyś i apetyt zanika na kilka dobrych godzin. Że moja skóra nie jest już tak gładka i koleżanka mówi, że mam zmarszczki na czole. Że gazowane napoje mimo że smakują nadal super, to sprawiają, że ciągle bym tylko bekała, a przecież to nie przystoi. Że mimo wielkich planów i marzeń tego czasu nie mam więcej i może jednak kurczę nie uda mi się zwiedzić całego świata, bo oprócz tego, że nie mam na to urlopu, to mogę na to nie mieć też pieniędzy.

Pamiętam te chwile, kiedy 50 zł, które Mama przelewała mi na konto starczało na wszystkie zachcianki. Gazety, słodycze, jakieś cole i fanty. Że nie było problemem, kiedy nie chciało się iść do szkoły, bo można było po prostu powiedzieć: “nie nauczyłam się, boję się sprawdzianu i nie chcę iść do szkoł” – przeważnie działało. Pamiętam też te randki, kiedy kupowało się sok w kartonie, jakąś bagietkę i można było w ten tani sposób piknikować kilka dobrych godzin. Albo siedzieć na ławce nad jeziorem trzymając się za ręce i rozmawiać o pasji, jaką była gra na gitarze czy koncerty lokalnego, rockowego, zespołu.

Obiecałam sobie, że moja trzydziestka będzie lepsza niż moja dwudziestka.

Jeśli nie życiowo, to obym chociaż formę miała lepszą! A o to nie będzie raczej bardzo trudno…

Przeczytaj również

2 komentarze

  • Reply Ola 31 stycznia 2020 at 10:05

    Czytam i znów podpisuję się pod każdym słowem, a ja mam za rok 40! Fanie to jest ujęte, że kiedyś 50 zł starczało na “wszystko”, bo wtedy naszym wszystkim było tak niewiele. Teraz – to tylko kwestia naszego podejścia, wyboru, ale niestety – już nie jest tak samo jak kiedyś i to siem nie wróci 😉 Przyjaźń – też miałam wielkie oczekiwania, w temacie tych od przedszkola (bo mam taką kumpelę – właśnie – koleżankę niż przyjaciółkę), ale czas pokazał, że każda z nas poszła w swoją stronę. Ja nadal singielka – ona nie wypomnę jej tych facetów, męża/rozwodu, i dójki dzieci z różnych związków – takie życie … różne i zabiegane. Są jednak przyjaźnie, które ciągle się rozwijają i umacniają – tych się trzymam, te pielęgnuję, bo czuję z drugiej strony to samo – chęci. Zmarszczki – co to jest 😀 serio pytam, bo ciągle czuję się młoda, a nawet swoim rocznikiem (=wyglądem) zaskakuję osoby, które znają mnie x lat 😀 (ubaw mam przy tym i jeszcze lepsze samopoczucie). A jak koleżanka wytyka zmarszczki to czegoś musi zazdrościć (może ma ich więcej) a może trzeba jej odp. – zmarszczki są od mądrego myślenia 😀 I tak, na pewno z czasem człowiek nabiera dystansu, nie wiem czy jakiejś formy spokoju, że (ja) już nic nie musi, że ma czas i wykorzysta go jak chce, że jest kasa na te wydatki (zachcianki). A świata to nigdy się nie zbawi, za dużo głupoty, różnych charakterów i braku komunikacji, bo każdy che dobrze na swoją stronę.
    Cudownie się to czyta i inspiruje do własnych zapisków. Dzięki.
    Pozdrawiam, Ola.

    • Reply Paulina Hofman 31 stycznia 2020 at 11:00

      Ola,
      jak mi miło! Dziękuję za ten komentarz. Dokładnie, kiedyś to “wszystko” to było niewiele, a i tak wystarczało. Teraz ciągle tylko więcej i więcej, ale taka chyba kolej życia? 🙂

      Ściskam!

    Zostaw komentarz