Emocje

It’s not like we are dating.

13 lipca 2015

Wiem, że wiesz o czym mowa.

Seks bez zobowiązań jest naprawdę spoko, jasne. Przecież znasz ten układ. Umawiacie się na niego spontanicznie albo planujecie przez kilka dni złapać wolny wieczór, żebyś ty wpadła do niego, albo jego współlokator wyszedł z mieszkania. Znasz doskonale zapach jego pościeli, wiesz, który ręcznik będzie leżał dla ciebie przy prysznicu. W lodówce może będzie wino albo przyniesie piwo ze sobą. Obejrzycie jakiś film, pogadacie, pośmiejecie się. Wiesz, jak to się skończy. Jesteś z tym okej. Na drugi dzień może do ciebie zagada, bo w sumie było mu przecież dobrze, jednak przy tym wszystkim nie zapomni pochwalić się, że zaliczy dziś, bo idzie na imprezę i tam to będzie taka jedna, co na niego leci. Kolejnego dnia przesunie te kilka godzin z tobą na potrzebę nowej randki, która skończy się w łóżku. Jego z nią. Nie z tobą. Ty niby nie czekasz na tę wiadomość, nie zerkasz kiedy było ostatnio aktywny na whatsappie czy “wyświetlono” na fejsie. Niby nie.

Wiesz o co chodzi? W pewnym momencie zaczynasz się zastanawiać czy jeśli on pisze do ciebie i pyta o kino czy to znaczy, że co? Że jesteśmy kumple i idziemy po prostu do kina czy jesteśmy kumple, ale teraz to może on pokazuje, że coś więcej. Myślisz sobie: hm w zasadzie to całkiem miłe, że się odzywa pierwszy (jakby to było coś nadzwyczajnego, srsl?!). Siedzisz z przyjaciółką, patrzysz w ten głupi ekran albo wysyłasz jej screeny z waszych rozmów – dosłownie kilku wyrazów, słów, próbujesz nadać im sens, wyjątkowość. Zaczynasz wmawiać sobie, że to ma drugie znaczenie, że sens jest inny, że przecież to jasne.

I gdzie ty masz tu ten seks bez zobowiązań?

Wiesz, że to wszystko dzieje się tylko w twojej głowie, prawda?

No, może w głowie koleżanek, którym o nim opowiadasz.

Wiesz, że dla niego to nic nie znaczy?

Gdy do ciebie pisze to się zwyczajnie nudzi, albo chce wybadać czy dziś masz wolny wieczór, bo mu odpadła randka. Jeśli mu faktycznie odpadła randka to będzie miły i będzie chciał wpaść z tym winem. Jeśli trafi mu się lepsza opcja to z niej skorzysta – bo lepiej jest poznawać i doświadczać nowego, jeśli czuje, że może.

A przecież może, bo “It’s not like we are dating”.

Moim zdaniem z góry jesteś skreślona. Tu zawsze chodzi o seks.

A jak chodzi o seks, to jasne, filmy z Ashtonem czy Justinem są piękne, bajkowe. Seks bez zobowiązań i wielka przemiana w miłość, happy end i idealne orgazmy czasami się dzieją….

Ale serio?

Chcesz czekać, wierzyć, że to akurat ty będziesz tą, która go zatrzyma na stałe? Przecież on jest w najlepszym układzie pod słońcem – ma ciebie i może mieć każdą inną. A ty co? Możesz mieć jego, no, ale właśnie. Masz prawdopodobnie tylko jego. Bo nie wypada ci spotykać się z kimś innym, bo nie chcesz o sobie źle myśleć… Bo cośtam (oczywiście  – it’s not like you are dating).

No, ale zapomniałam.

Przecież to czysty układ. Bez zobowiązań. A to, że dziwnym przypadkiem robisz trochę więcej na kolację, just in case, gdyby był głodny wpadając wieczorem, to nic nie znaczy.

Jasne.

Mhm.

Totalnie ci wierzę.

Mhm.

Wiesz, że masz jedno wyjście? Nie, nie rozmowa z nim na temat ‘wiem, wiem, że miał być tylko seks, ale w zasadzie to czuję, że ci na mnie zależy i mi w sumie na tobie też, co z tym zrobimy?’. On zna wasz układ i dotyczy on tylko seksu. Musisz po prostu powiedzieć, że ty się już w to nie bawisz, że zaczynasz lubić jego podbródek, że stojąc ostatnio w tesco chciałaś kupić mu szczoteczkę do zębów i ten makaron to z myślą o nim gotowałaś, bo ty przecież unikasz węglowodanów. Ja wiem, że wtedy będzie trochę ciężko, bo on przecież powie, że cie nie kocha i nie pokocha i że nie chciał być facetem, który złamie ci serce.

Weź głęboki oddech i odejdź.

Przeczytaj również

16 komentarzy

  • Reply Sylwia 14 lipca 2015 at 10:37

    I znowu trafiłaś… Bo dzisiaj o 5 rano właśnie o tym myślałam. Co prawda w moim przypadku się dopiero zaczyna, ale mam wrażenie, że z góry jest przesądzone. Niby układ, wszystko fajnie, ale jak się słyszy “bo ja nie wiem, czy czegokolwiek szukam”, to… trochę dziwnie jest. A nie powinno przecież być. Ale cóż, wtedy trzeba odpowiedzieć “całe szczęście” i żyje się dalej. Jakoś.

    • Reply Paulina Hofman 15 lipca 2015 at 09:36

      Sylwia, ja to wychodzę z założenia, że w momencie zastanawiania się nad odpowiedzią zawsze jest to zły znak – gdy jesteś pewna/pewny czego chcesz to odpowiada się bez zastanowienia. “Ja nie wiem czy czegokolwiek szukam…” to poczekalnia niestety 🙁 Nie warto, zaangażujesz się i będzie Ci ciężko.
      Żyj dalej 🙂

  • Reply Nemshar 20 lipca 2015 at 11:51

    Oj, niestety. Smutne to ale prawdziwe. Ja w życiu bym w taki układ nie weszła (chyba… chociaż – nigdy nie mów nigdy, prawda? :), aczkolwiek sam rozstrój żołądka przy próbach spotykania się z facetami ten sam :).

    • Reply Paulina Hofman 20 lipca 2015 at 13:57

      Te układy to są takie, wiesz. Złudne. Dziewczyna zawsze ma nadzieję, że to przerodzi się w coś więcej, ewoluuje, my lubimy się oszukiwać. A facet? Jemu to odpowiada. On rzadko wychodzi poza umówione granice seks/związek.

      • Reply Nemshar 20 lipca 2015 at 14:01

        Wręcz uwielbiamy się oszukiwać;)

        • Reply Paulina Hofman 20 lipca 2015 at 16:34

          Ja jestem zbyt romantyczna i zbyt naiwna, oszukiwanie samej siebie wychodzi mi najlepiej w życiu. Ściskam!

          • MagdalenaZalewska 21 lipca 2015 at 12:07

            Po drugiej stronie kabla tak samo :). Ale pracuję nad tym!

          • Paulina Hofman 21 lipca 2015 at 13:35

            Magdalena, ja tak samo. Znów się dałam nabrać, myślisz, że za którymś razem przestaje boleć?

          • głupie serce 12 października 2015 at 18:56

            Chyba nigdy. Jest nas już trzy…

            M.

          • Paulina Hofman 13 października 2015 at 09:47

            Ochh, damy radę! Pierś do przodu i walczymy 🙂
            P.

  • Reply Marta Toton 12 października 2015 at 12:44

    I to jest najtrudniejsze, gdy jesteś świadoma wszystkiego, a na ramieniu siedzi Ci nadzieja i tak ciągniesz to w nieskończoność. Tylko, że wszyscy wokół są szczęśliwi oprócz Ciebie. Najtrudniej odejść, kiedy Ci zaczyna zależeć i kiedy zależy Ci za bardzo a nawet bardziej niż drugiej stronie. Co robić dalej… to cholernie boli. Wiem, że żyje się dalej, ale…

    • Reply Paulina Hofman 12 października 2015 at 16:43

      Marta, ta nadzieja zawsze chyba towarzyszy… 🙂 Nie można starać się za dwie osoby, nie zmusisz nikogo do miłości więc lepiej odejść zawczasu, kiedy boli mniej.
      P.

  • Reply ka 12 października 2015 at 13:12

    ale nieprawdą jest, że każda kobieta, która wchodzi w układ pod tytułem wino, seks, wspólne wieczory, czasem ranki, ale wciąż “it’s not like we are dating”, koniec końców się zaangażuje. i, co więcej, będzie po cichu liczyć na taką samą reakcję u drugiej strony. nie zdarzy się to kobiecie, która naprawdę chce tylko seksu, a nie tylko będzie tak twierdzić, chcąc w ten sposób zdobyć coś więcej. dla większości kobiet taki układ to po prostu próba od innej strony: tego seksu właśnie, luzu, względnego braku zainteresowania i zaangażowania, który ma przyciągnąć.

    • Reply Paulina Hofman 12 października 2015 at 16:44

      Oczywiście, że nie każda… 🙂 Nie chciałam generalizować, ale wydaje mi się, że znakomitej większości z nas czasami po prostu zaczyna zależeć no i miło jest, gdy to działa w dwie strony.

      P.

      • Reply Krzysztof Lipinski 12 października 2015 at 17:02

        Ja bym zaczął od początku. Oboje rozmawiają że tylko sex i nic więcej – kłamstwo. Strona proponująca może i tak myśli ale druga strona także podejmuje decyzję. Czy ktoś szukający tylko sexu jest kimś z którym możemy planować przyszłości. On lub Ona nie chce nic więcej. Z mojego doświadczenia powiem że facet nie szuka podtekstów wyraża się prosto. Więc jak powiedział “tylko sex” znaczy tyko sex i nic więcej.

        • Reply Paulina Hofman 13 października 2015 at 09:46

          Wiem, wiem, mężczyzna mówi prosto, bez ogródek, a my sobie dopowiadamy to, co chciałybyśmy, żeby oni myśleli…
          P.

    Zostaw komentarz