Jedliście kiedyś szarańczę?
A może schrupaliście:
|
Mącznik młynarek |
Ale nie myślcie sobie, że jedliśmy tylko przerażające stworzonka:)
Były też krewetki, krokodyl, dużo owoców i warzyw:
|
Dragon fruit- mega smaczny cud natury!:) |
|
|
|
Ernest Jagodziński i DURIAN- najbardziej śmierdzący owoc świata:D |
|
Gosia Molska tłucze curry:) (zielone, czerwone, żółte?) |
|
|
Moja pierwsza krewetka! W dodatku taaka duża, bo tygrysia:) |
|
Mam dowód na to, że dotykałam tych larw;P |
|
Nawet nie wiem jak opisać te warsztaty- baardzo intensywne, to na pewno.
Wspaniali ludzie, nie tylko pozostali uczestnicy czy Ernest i Gośka,
ale cała ekipa na czele z reżyserem.
Mnóstwo śmiechu, mnóstwo wina i pozytywnej energii,
którą przepełniona będę jeszcze długi czas.
Mimo iż nogi bolały niemiłosiernie mogłabym przeżywać takie chwile codziennie:)
Wspaniały hotel, cudowne kolacje w Tamce 43,
dużo przepisów, nowych składników,
zadania dla grup, smakowanie zmiksowanej pasty i odgadnięcie 10składników
a także indywidualne zadanie- zupełnie jak w Master Chef 🙂
Mimo iż nie znalazłam się w trójce najlepszych- którzy nagrają program
czuję się wygrana!
Dostałam wyróżnienie od Gosi, wręczyła mi swój notesik z przepisami,
z których korzystała podczas warsztatów- jest cudny!
Są w nim jej zdjęcia, jej słowa, to pamiątka na zawsze.
Fantastycznym przeżyciem było poznanie Bernadetki oraz Izy z kulinarnej blogosfery:)
Nie wspominając o pozostałych uczestnikach warsztatów: Gośce, Bartku, Asi, Joasi:), Marcie, Rafale, Krzyśku, Mateuszu.
Wielkie podziękowania należą się Kuchni+ za cudowną organizację warsztatów,
a Gośce za to, że wybrała fantastyczną 10!:)
I pozwoliła mi być w tym zacnym gronie, mimo iż byłam najmłodsza i najmniej doświadczona:)
|
Razem z Mateuszem, uczestnikiem warsztatów:) |
Ach!:)
Podsumowując:
jadłam i obierałam krewetki, jadłam szarańczę, mączniki, krokodyla, rybę papuzią, ogony wołowe, topinambura, mus z halibuta, surowego tuńczyka, surową wołowinę, salsefię, foie gras, duriana, dragon fruit’a, kiwano, dużo papai, melonów oraz marakui, karambolę, i całe mnóstwo innych:)
Ach, Kochani, jeśli macie ochotę na szarańczę bądź mączniki, oczywiście- przepis podam:)
Niektóre zdjęcia robione są przez Bernadetkę, dziękuję:*
17 komentarzy
Koniki polne uprażone są pyszne 😉 A cała reszta nie mam pojęcia, ale zazdroszczę Ci tych przeżyć 🙂 Super relacja 🙂
Masz rację, że już udział w warsztatach byl wygraną, super wygraną! Piękne i przerażające zdjęcia, ciekawa jestem czy bym spróbowała,… ale myślę, że pod wpływem chwili, zachwytu i wielkiej ciekawości, pewnie tak;) Gratuluję jeszcze raz Paulina wspaniałej przygody i Pozdrawiam słonecznie!
oj, ciągle zazdroszczę…. 🙂
ale fajnie!:)) Gratulacje
ale musiało być fajnie!! też kiedyś chciałabym pojechać na takie warsztaty mm 🙂
O mamo! Ale mi się w temat wpasowałaś, dzisiaj miałam wykład o stawonogach, które gdzieś tam w Japonii są popularne! Podziwiam, zrobić bym zrobiła i dotknęła, ale zjeść o nie! 🙂
fajna relacja, świetnie się z Tobą bawiłam jak i z pozostałymi uczestnikami. a gdzie zdjęcie jak pożerasz szarańcze? 🙂 to byłby dowód:)
ale ciekawe warsztaty 🙂 super, patrząc na zdjęcia.
Bernadeta – a ja bym wolała zobaczyć zdjęcia z “miną po” zjedzeniu tych stworzonek 😀
Ależ zazdroszczę 😀 😀 😀
Choć niektórych rzeczy/istot bym nie przełknęła…
Warsztaty faktycznie godne pozazdroszczenia 🙂 Aczkolwiek nie wiem ile musiałabym mieć w sobie samozaparcia aby nie uciec z nich na widok tych larw… Podziwiam i gratuluję wspaniałego przeżycia!
O mamooo co za …eeeee yyyy smakowitości? :p
Egzotyczne owoce to coś dla mnie. Gorzej, jeśli chodzi o te żyjątka… może poczęstowałabym się, gdybym nie wiedziała, co jem 😉
Fajne warsztaty, sporo z tego co wymieniłaś miałam okazję próbować, jednak szarańczy ani robaków nie próbowałam i chyba nigdy się nie zdecyduję.
wow! ale chciałabym mieć okazję spróbować takich różnych różności 🙂
p.s. są Twoje zdjęcia – poznam Cię 🙂
Wyśmienicie, spróbowaliście niesamowitych dań. My w pierwsze edycji także się napróbowaliśmy, ale nie aż tak ekstrawaganckich potraw. Jak Ci Durian smakował?
Byłam pewna, ze program z Gosią będzie jednym z tych bardzo ekscytujących, choć Tomek też pozytywnie podkręcał atmosferę 🙂
Czekam na przepisy
ooo..durian. Smelliest fruit? Haaha..to me, it’s the most wonderful smelling fruit in the whole world. I love durians, well, most Asians love durians. As for the creepy crawlies? Yuck..i’ll not attempt at tasting them.
wspaniale emocjonujące doświadczenie