Przy tobie czuję się piękna. Moje policzki jaśnieją, rumienią się naturalnie. Nie muszę muskać ich różem, bo malują mi się same. Gdy wiem, że patrzysz, że chciałbyś poczuć. Gdy się uśmiecham czuję dokładnie miejsce, w które powinieneś mnie ucałować, wiesz, tam gdzie kości policzkowe. Dotknąć. Nie umiem spojrzeć ci w oczy, bo mnie zawstydzasz.
Szykuję się. Mam czerwone usta, które przygryzam delikatnie. Podświadomie rozchylam je, jak do pocałunku, momentami. Staram się oddychać głęboko. Nie drżeć na myśl o tobie. Nie drżeć na myśl, że mnie zobaczysz. Że ty mnie w końcu zobaczysz tak, jak mnie nie widział nikt. Że przed tobą stanę taka naturalna, taka odsłonięta. Że pokażę ci, że mam serce. I że oddaje je tobie. Pokażę, że moje kolana nie są filigranowe, że prawa pierś jest większa od lewej, że mam bliznę na brzuchu. Stanę przed tobą bezbronna, gotowa uciec lub się schować. Z nadzieją, że akurat ty się mną zaopiekujesz.
Kiedy się poznajemy. Kiedy zapamiętujemy, w jakim momencie, co należy powiedzieć – jest najprzyjemniej. Jest to oczekiwanie na nieznane. Jest ten spokój, ta cisza, przed burzą. Jest dreszcz emocji, jest zawód lekki, gdy za długo czeka się na reakcję.
Siedzę na swoim parapecie, patrzę na światła w czyichś domach. Patrzę i nasłuchuję. Bogusław Linda szepcze mi “Im your man” i myślę sobie, że męski głos to potrafi zdziałać cuda.
W sercu, w głowie i w majtkach.
Na zdjęciu jestem ja, w szaleństwie fotografowała mnie Joanna B. 🙂
6 komentarzy
Jest dreszcz emocji i zawód, zazwyczaj nie lekki. Jest też obawa, że coś pójdzie nie tak.
Mówiłam już, że uwielbiam twoje teksty? I że baaaardzo chętnie poszłabym z Tobą na kawę? Pozdrawiam 🙂
Lubię ten wzrok na sobie, mów co chcesz…
🙂 haha dziękuję pięknie, umówmy się na kawę zatem. Nie mam nic przeciwko!
A do ostatniego zdania: Amen, Siostro! 😀
🙂
Amen!
Cały czas mówiłam sobie, że narazie nie chce nikogo, że nie czas, jeszcze nie jestem gotowa. Ale po przeczytaniu tego wpisu nieśmiało zaświtała mi myśl, że mógłby pojawić się prawdziwy mężczyzna, który się zaopiekuje. Pięknie piszesz 😉
Ach, no bo właśnie.
Mógłby się pojawić, no nie? Byłoby całkiem przyjemnie być we dwoje.
P.