Emocje

Kiedy on jest prawdziwym mężczyzną.

11 grudnia 2015

Jest coś magicznego w porankach, gdy budzisz się obok mężczyzny. Moment, kiedy otwieracie oczy, zerkacie na zegarek, przestawiacie budzik o kolejne 5-10 minut. Gładzicie skórę, mrużycie powieki, żeby złapać jeszcze chwilę tego błogiego stanu, w którym nic nie trzeba.

Potem on wstaje, słyszysz dźwięk elektrycznej szczoteczki do zębów, dokładnie wiesz, ile pasty nakłada i jak długo będzie w łazience. Zaraz potem krople wody uderzają o wannę, leje się strumień wody. Leżysz na łóżku w koszulce, która jest najdelikatniejsza na świecie. Chłód wdziera się przez specjalnie zaprojektowane okna, które mają małą szczelinę. Nagle marzną ramiona i nos. Zakrywasz się więc kołdrą, czekasz aż wyjdzie.

Ładnie pachnie, wyciera ręcznikiem jeszcze mokre ciało. Uśmiecha się, odmawiasz kawy, bo nie pijasz bez mleka, on wypija podwójne espresso, zapala papierosa na balkonie. Wyglądasz przez okno, widzisz oszronione szyby samochodów, jakaś para wyszła z psem, ktoś pośpiesznie wsiada do taksówki. A on zakłada koszulę.

Dokładnie zapina każdy z guzików, jakby od tego miał zależeć cały dzień, zerka przy tym na zegarek, który ma na swojej ręce, na skórzanym pasku. Nakłada na umięśnione ramiona granatową, idealnie skrojoną, marynarkę. Wybiera jasną, jedwabną, poszetkę. Wpina eleganckie spinki do mankietów. Dziś chyba obędzie się bez krawata.

Stoisz tak w samej bieliźnie uśmiechając się pod nosem, nazywasz go w myślach “eleganckim mężczyzną”. Trochę cię onieśmiela to, z jaką gracją porusza się po mieszkaniu, bierze skórzaną aktówkę, zakłada ciemne buty, czarny płaszcz. Na dłonie nasuwa skórzane rękawiczki, które mógłby spokojnie wykorzystać w sypialni, tak myślisz.

Wychodzicie razem, na zielonym świetle przechodzicie w stronę przystanku gdzieś na Starym Mokotowie. Czekasz na autobus, on podjedzie tramwajem do metra. Odwracasz się jeszcze, wygląda tak bardzo dobrze. Ciągle w nozdrzach czujesz zapach jego skóry i włosów, dłonie jakby tęsknią do materiału kołdry.

Jest coś tak seksownego w garniturze, błękitnej koszuli, skórzanych rękawiczkach i dobrej whisky,  że aż dreszcze przechodzą twoje ciało, gdy przypomnisz sobie dotyk jego ust. Na policzku, szyi, karku, piersiach. Kiedy dotykał cię i ściskał mocno.

Teraz masz w oczach obraz prawdziwego mężczyzny, który równie dobrze w budce na rogu mógłby zdjąć garnitur i okazać się supermanem. I tak właśnie jawi ci się w oczach. Superman.


Dzisiejszy tekst dałam do przeczytania Oli, jak to zazwyczaj bywa. Usłyszałam w zamian: “tekst jest dooobry opór, ale no, nie wiem, taki sztampowy?”. Dalsza część rozmowy o powyższym tekście wyglądała tak:

Olka: Generalnie obrazek dziewczyny z kubkiem po seksie i chłopaka w koszuli jest tak ograny, że masakra.

Ja: No wieeem! Ale każda z nas jest tego spragniona! Ja o tym przypominam…

Więc drogie moje, spragnione dziewczęta, dziś przeczytałyście tekst, który Ola porównała do opisu z książki Greya i napisała, że jest to w stanie zrozumieć, bo w końcu każda z nas takich właśnie mężczyzn chce. Prawdziwych, z klasą i w koszuli.

Przeczytaj również

2 komentarze

  • Reply AgOl 12 grudnia 2015 at 21:49

    spotykam się z takim z klasą i w koszuli. i nie. to zdecydowanie nie to, nie mój styl. chyba jestem jeszcze za młoda i wolę klimaty rockowo-metalowe niż eleganckie. i on jest za młody na taki styl i zachowanie, ale co kto lubi.

    • Reply Paulina Hofman 12 grudnia 2015 at 23:44

      AgOl, wydaje mi się, że jeśli to jest ktoś, do kogo czujesz chemię to obojętne czy założy marynarkę z koszulą czy bluzę z kapturem – i tak będzie w Twoich oczach najprzystojniejszy:) Wg mnie koszula i garnitur jest mega sexy, ale równie dobrze w sportowy ubiór jest też okej. Przecież nie trzeba ciągle być elegancko ubranym… 🙂

      P.

    Zostaw komentarz