Miałam całkiem przyjemny tydzień i weekend. W piątek w pracy nie było ciężko, kawa ze służbowego ekspresu nawet smakowała, a i catering był znośny.
Zgadnij co zrobiłam w niedzielę!
Spakowałam kilka rzeczy i wyruszyłam pociągiem do Poznania. Tak po prostu, usiąść na rynku, wypić kawę, połazić trochę po nieznanym mi miejscu i wrócić do Warszawy – to był mój plan. Zazdro, co? 🙂
Też masz ochotę na taki wypad? Myślisz o najbliższym weekendzie? Zainwestuj! Przyjmijmy, że ciągle jest początek miesiąca, jestem pewna, że jesteś w stanie wydać trochę monet na wyjazd gdzieś. Dokądkolwiek. Może wypad nad morze? Odwiedzisz znajomych. W zasadzie Kraków też nie jest złym pomysłem, albo Wrocław. Ja wiem, że miałaś świetny plan na weekend – wyspać się i nadrobić filmowe zaległości, to wszystko możesz wciąż zrobić, tyle że w innym mieście, z ludźmi, za którymi tęsknisz! 🙂 Fantastyczna wizja, co?
Okej, więc razem z Tobą pomogę Ci zaplanować weekend. Zaczynamy?
1. Za co?
Zastanów się ile możesz wydać na weekendowy wypad tak, aby Twój portfel się nie obraził. 100 złotych czy może 500? Uwzględnij: dojazd, ewentualny nocleg w hostelu, jeśli akurat do współlokatora koleżanki/kolega wpadła dziewczyna i byłoby ciasno, jedzenie, wyjście na piwo wieczorem (albo kawę, albo wódkę).
2. Dokąd? Okej – to zależy od punktu numer 1.
Stać Cię na wypad do Lublina czy do Paryża? Obojętne – znajdź miejsce, które chcesz odwiedzić i już! Zastanów się czy masz tam znajomych, czy ktoś może Cię przenocować/wskazać ciekawe miejsce, dobrą kawę.
3. Czym? Pociąg, autobus, polskibus, BlaBlaCar, samolot.
Posprawdzaj ceny i czas dotarcia na miejsce. Ja przeważnie decyduję się na podróże BlaBlaCar, dzięki temu sposobowi poznałam świetnych ludzi i podróż mija przyjemnie 🙂 No i jest tanio, wygodnie – dogadajcie się tylko odnośnie bagażu i miejsca, w którym wsiadasz/wysiadasz.
4. W jakim celu?
To w zasadzie jest najprzyjemniejszy punkt planowania podróży- możesz wpaść na kawę do Krakowa, jeśli masz taką zachciankę, albo polecieć samolotem do Gdańska za 30 zł, pójść na spacer brzegiem morza i wrócić na kolację do domu. Pomyśl tylko, jak fantastycznie to brzmi: rozmawiacie w poniedziałek w biurze o tym, co robiliście w weekend. Jedna osoba mówi, że była w domu, inna, że w kinie, trzecia to, że generalnie pracowała. A ty? Ty byłaś/byłeś we Wrocławiu na gofrach, w Pradze na knedliczkach albo w Londynie zobaczyć Big Bena. How awesome is that? 🙂
Przekonałam Cię? No, to napisz mi koniecznie dokąd się wybierasz w weekend. Co prawda ja na przyszły weekend też już mam plany, ale możemy umówić się na ploty… w Krakowie? 🙂
Brak komentarzy