Zdrowa dieta

Wyzwanie dietetyczne na marzec

1 marca 2019

Otóż mam plan (wyzwanie dietetyczne na marzec). Chociaż planów nie lubię i nie miewam ich często, to jednak tym razem postanowiłam się skusić. Co jest tego przyczyną? Moje wieczne narzekanie. Na siebie, na jedzenie, na wydawanie pieniędzy na mieście. Na za mało urozmaicone śniadania czy obiady. Generalnie narzekam całkiem sporo, Michał jest cierpliwy i kochany, ale sama czasem w myślach sobie mówię, że już dosyć… I wymyśliłam dla siebie wyzwanie, no generalnie to dla mnie i dla Michała, bo nam obojgu zależy na trzymaniu diety i zadbaniu o kondycję. On ma lepiej – ma świetnie wzmocnione mięśnie i nigdy nie odczuwa bólu pleców jak ja. Ja startuję z trochę gorszej pozycji, ale jednocześnie ze świadomością, że wszystko robię sobie sama.

Sama za dużo jem, a potem narzekam.

Sama zajadam smutek, a potem jestem po prostu smutniejsza i grubsza.

Sama nie dbam o przygotowanie posiłków, a na mieście zamiast sałatki wybieram pizzę. I wino. Dużo wina.

Piszę o tym tutaj, bo nie chciałabym oszukiwać. Ani siebie ani Was. Chciałabym faktycznie spróbować przeżyć te tygodnie i mieć poczucie, że mogę. Mogę odmówić lodów i chipsów, mogę nie wyjść z domu bez śniadania i potem nie oglądać się za bagietkami. Mogę przygotować dietetyczne ciasto, które świetnie smakuje i nie będę mieć po nim wyrzutów sumienia. Mogę przestać zapychać swój żołądek słodkimi napojami, sosem śmietanowym i majonezem.

Może czasem napiszę tu jak mi idzie i spróbuję sama się zmotywować. Pewnie będę miewała też złe dni i zły humor. Trochę będę obwiniać siebie za głupotę i wymyślenie tego wyzwania, ale mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre. Na zdrowsze. To tylko miesiąc, nie powinnam robić z tego aż tak wielkiej sprawy. Miesiąc to pestka.

Przypomnijmy sobie wszyscy w jakim momencie zaczynałam.

No dobra. Już mi lepiej. Dam radę. Jeśli tylko ktoś z Was ma ochotę dołączyć do mnie to sprawa jest prosta.

Nie przekraczam 1800 kcal, nie jem słodyczy (z wyjątkiem domowych, które wliczę w dzienne zapotrzebowanie), nie piję alkoholu i nie jem nic fast foodowego.

Przeczytaj również

Brak komentarzy

Zostaw komentarz