Och ja niedobra, nie pokazałam Wam żadnych zdjęć z wycieczki do fabryki Lubelli, która odbyła się już jakiś czas temu:)
A wycieczka była bardzo sympatyczna, to pierwsza taka akcja w której brałam udział- zamówiony busik, umówieni blogerzy. Mnóstwo uśmiechów, rozmów:)
Przy tym wszystkim w tle Lubella- producent makaronów, mąki, płatków śniadaniowych, którego chyba każdy zna:)
To jedna z dwóch moich ulubionych firm, której makarony są wyśmienitej jakości.
W Lublinie zwiedzaliśmy nowoczesny młyn, który mieli ziarno pszenicy durum na semolinę. Wszystko to robią ogromne maszyny, dzieje się to w praktycznie sterylnych warunkach, nie ma mowy o mące unoszącej się w powietrzu:)
Wszystkie byłyśmy baaardzo skupione na tym co słyszałyśmy o selekcji ziaren pszenicy, etapach ich oczyszczania… 🙂
Nasze buzie zaczęły się uśmiechać, to pewnie przez te piękne stroje, jakie na sobie miałyśmy:)
Widzieliśmy też halę, w której robi się Mlekołaki!:) Próbowaliśmy takich bez polewy czekoladowej (które były naprawdę pyszne, i spokojnie można byłoby je sprzedawać- mają dużo mniej cukru niż te które widzimy na półkach sklepowych).
Po zwiedzaniu fabryki udaliśmy się na obiad do restauracji na starym mieście. Co było w menu?:>
Makarony pod różną postacią:) Mi bardzo smakowały muszle nadziewane szpinakiem i serem pleśniowym.
To była bardzo sympatyczna wycieczka!:) Aż chce się jeszcze…
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości organizatorów, fotograf Artur Kraszewski.
6 komentarzy
zaaaaazdrość zaaaaaazdrość -.-
zapraszam na tortillę 🙂
Ciekawa wycieczka:)
Zdjęcia w czepkach wszelakich zawsze są the best 😉
Fajna relacja:))Ja mam tak blisko do fabryki, ale niestety z takiej perspektywy jak dotąd nie widziałam. może kiedyś się uda zwiedzić.
a ja nie przepadam za makaronami Lubelli. zdecydowanie wolę Sorrenti. 100% pszenicy durum i nigdy się nie rozgotowują,tyle czasu,ile na opakowaniu i są naprawdę idealnie ugotowane,co w Lubelli np. nie zawsze mi się sprawdzało.
Ale ja Ci zazdroszczę tej wycieczki 🙂